Górnik Zabrze wyszedł zwycięsko z pierwszego meczu ligowego, w którym musiał sobie radzić bez Jesusa Jimeneza, który odszedł w zimowym okienku transferowym. Trenerowi Janowi Urbanowi udało się jednak tak przygotować zespół, że za zdobywanie bramek i kreowanie sytuacji bramkowych wzięli się inni zawodnicy. Bramki dla zabrzańskiej drużyny zdobyli Nowak oraz Lukas Podolski.
Piłkarze wracają na murawę po zimowej przerwie
PKO Ekstraklasa przez kilka dobrych tygodni nie rozgrywała spotkań. Otwarte było jednak okienko transferowe. Drużyny ligowe w tym czasie kompletowały kadry na rundę wiosenną. W przypadku Górnika Zabrze najwięcej mówi się jednak o odejściu Jesusa Jimeneza, który był filarem zabrzańskiego zespołu nie tylko w rundzie jesiennej, ale także przez kilka ostatnich lat. Zawodnik z Hiszpanii przeszedł do Toronto FC. To nie spowodowało jednak większego kryzysu w zespole, gdyż ciężar gry na swoje barki wzięły inne gwiazdy klubowe.
Podolski ze zwycięskim golem w 85. minucie spotkania
Mecz rozgrywany w Mielcu na pewno nie był łatwym zadaniem dla drużyny Jana Urbana. Przypomnijmy, że w podczas ostatniej kolejki przed przerwą, ekipa z Mielca zremisowała z Piastem Gliwice (więcej tutaj). Natomiast podczas okresu przygotowawczego Stal Mielec zdołała pokonać Slavię Praga 3:0, a także zremisować z czołowymi drużynami z Bułgarii. Z kolei Górnik Zabrze zremisował z Levskim Sofim, Oleksandrią i Podbeskidziem, a zwyciężył z zespołem Baltik Kaliningrad.
Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 1:0 dla gospodarzy. Wszystko za sprawą bramki Tomasiewicza z rzutu karnego w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Po przerwie losy spotkania wyglądały jednak nieco inaczej i to goście zaczęli przeważać. Potwierdzeniem tego był gol zdobyty przez Nowaka w 52. minucie. Ostatnie słowo w tym meczu należało do zawodników Górnika Zabrze, kiedy to w 85. minucie meczu świetnym instynktem popisał się Lukas Podolski.
Bohaterem spotkania na pewno był również Daniel Bielica, który w 89. minucie obronił drugi rzut karny w tym meczu, który wykonywał Tomasiewicz. Przed meczem Górnik Zabrze znajdował się na 7. miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 28 punktów na koncie. Po tym zwycięstwie Zabrzanie umocnili się w górnej części tabeli.