Czyli kradzież zabawek i butów może cię drogo kosztować?

W ubiegłym tygodniu, policyjna komenda w Tychach otrzymała zgłoszenie dotyczące kradzieży artykułów z dwóch sklepów: butów oraz zabawek, lokalizowanych w centrum handlowym. Dość szybko sprawcy zostali zidentyfikowani i umieszczeni w areszcie. Śledztwo wykazało, że ta kradzież to tylko fragment ich przestępczej działalności.

Sprawa przybrała rozgłos gdy dyżurny tyskiej komendy otrzymał powiadomienie o kradzieży w poniedziałkowe popołudnie. Jak się okazało, sprawcy ukradli obuwie i zabawki wartości przekraczającej 1600 zł z dwóch sklepów w centrum handlowym na ulicy Oświęcimskiej. Dzięki starannej pracy policjantów, udało się szybko zidentyfikować dwóch mężczyzn odpowiedzialnych za te czyny – mówiła młodsza aspirant Paulina Kęsek, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Tychach. – Już następnego dnia sprawcy zostali schwytani przez policję, a jeden z nich został zatrzymany przez funkcjonariusza z sekcji patrolowo-interwencyjnej podczas jego czasu wolnego od służby – dodała. Sprawcy, w wieku 35 i 28 lat, zostali następnie przeniesieni do policyjnej izby zatrzymań.

Zebrany przez policję materiał dowodowy pozwolił na postawienie 35-letniemu mężczyźnie aż dwunastu zarzutów. Wartość przedmiotów, które ukradł, głównie drogeryjnych, wynosiła niemalże 15 tysięcy złotych. Ponadto okazało się, że mężczyzna ten był już wcześniej karany za podobne przestępstwa, dlatego też teraz odpowiadał za swoje czyny w warunkach recydywy. Kodeks karny przewiduje dla tego typu przestępstwa karę do pięciu lat pozbawienia wolności, która może zostać zwiększona o połowę w przypadku recydywy. Na wniosek prokuratury i wydziału śledczego, sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Drugi z mężczyzn również usłyszał szereg zarzutów dotyczących sześciu różnych kradzieży, których łączna wartość wynosiła ponad 6 tysięcy złotych. Zgodnie z kodeksem karnym, za tego rodzaju przestępstwo grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Wczoraj prokurator zastosował wobec 28-latka policyjny dozór, który obliguje go do regularnego stawiania się na komisariacie. Teraz sprawa tych dwóch mężczyzn znajdzie swój finał w sądzie.