W ostatnich dniach, w mediach pojawiło się dwie znaczące rozmowy z Agnieszką Rupniewską, obecną prezydent miasta Zabrze. Widać jednoznacznie, że wynikający z nich przekaz jest niepokojący – stabilność finansowa miasta jest w stanie głębokiego kryzysu.
Podczas wywiadu udzielonego Marcinowi Zasadzie, w programie „Protokół Rozbieżności” emitowanym na TVP 3 Katowice, pani prezydent ujawniła alarmujące informacje na temat sytuacji finansowej Zabrza. Zgodnie z jej słowami, jest ona o wiele bardziej dramatyczna niż przewidywała. Ponadto, przyznała, że początkowo, gdy rozpoczęła swoją kadencję, miała jedynie wiedzę na poziomie 15% dotyczącą rzeczywistego stanu finansów miasta.
Dowiedziała się jednak po swoim zaprzysiężeniu, że miasto może stracić płynność finansową na początku czerwca, co spowoduje brak funduszy na pokrycie kosztów takich jak rachunki za energię elektryczną czy płace pracowników. W celu ratowania sytuacji, wysunięto propozycję emisji 75 mln obligacji. Dodatkowo, planowane jest przeprowadzenie audytu, który ma na celu sprawdzenie, czy działania poprzedniej władzy były zgodne z prawem.
Rupniewska zaprzeczyła także plotkom dotyczącym sprzedaży udziałów miasta w Muzeum Górnictwa Węglowego, podkreślając że takie informacje nigdy nie miały miejsca. Według niej, obecnie miasto ma 49% wpływ na muzeum, a marszałek 51%, co jednak nie oznacza większej kontroli nad nim. Prezydentka chciałaby, aby muzeum mogło się rozwijać pod opieką władz województwa, a fundusze rzędu 7-8 mln zł, które dotychczas były przeznaczane na jego działalność, zostały wykorzystane do remontu infrastruktury miasta.
Prezydentka odniosła się również do niedawnego listu otwartego aktorów Teatru Nowego. Zapewniła, że nigdy nie ignorowała ani dyrekcji teatru ani jej personelu i że nie ma planów zamknięcia instytucji. Jednak zaznaczyła, że zwróciła się z prośbą o przedstawienie możliwości oszczędności przez teatr i inne instytucje działające w mieście.
W wywiadzie dla Gazety Wyborczej, Rupniewska ponownie podkreśliła, że dług miasta wynosi około 800 mln zł. Krytykowała lekkomyślność poprzednich władz miasta, które prowadziły do tak krytycznej sytuacji finansowej Zabrza. Przyznała, że pomoc Ministerstwa Finansów byłaby nieoceniona – Zabrze potrzebne są dodatkowe 200 mln zł do końca roku, aby utrzymać sie na powierzchni.
Podczas rozmowy z Gazetą Wyborczej, prezydentka wymienia obszary, w których szukać można oszczędności. Jednakże, przyznaje, że przed nią jeszcze długa droga do uzdrowienia finansów Zabrza. Na koniec podkreśliła, że wraz z lokalnymi władzami pracuje nad tym, aby osoby odpowiedzialne za obecną dramatyczną sytuację finansową miasta zostały pociągnięte do odpowiedzialności.