W bieżącym sezonie, Górnik Zabrze odnotował swoje pierwsze zwycięstwo, które zapewnił im gol strzelony przez Rafała Janickiego na ostatniej ławce. Górnik pokonał Koronę Kielce, potwierdzając tym samym słowa swojego trenera, Jana Urbana, że z każdym meczem prezentują się coraz lepiej. W momencie rozpoczęcia meczu, drużyna z Roosevelta znajdowała się na końcu ligowej tabeli, podczas gdy Korona również zmagała się z ryzykiem spadku.
Korona Kielce miała na swoim koncie tylko jedną porażkę w ciągu ostatnich dziesięciu meczów rozgrywanych na domowym terenie, odnosząc przy tym siedem zwycięstw. Jednak Górnik Zabrze nie doświadczył porażki w sześciu kolejnych spotkaniach z Koroną.
Zabrzanie dobrze zaczęli spotkanie. Już w 6 minucie byli bardzo blisko strzelenia pierwszego gola w tym sezonie, ale niestety Kamil Lukoszek po asyście Lukasa Podolskiego uderzył piłkę w słupek. Próbuje miał także Paweł Olkowski w 34 minucie przy rzucie wolnym, ale mimo to wynik do przerwy pozostał bezbramkowy.
Obawiając się przegranej obie ekipy grały bardzo zachowawczo i sama gra nie zachwycała. Dopiero w ostatnich 30 minutach meczu nastało więcej emocji. Moment szczególny nastąpił w 75 minucie, kiedy Paweł Olkowski oddał strzał, ale bramkarz gości – Xavier Dziekoński – obronił jego próbę. Za to dwa minuty później Rafał Janicki heroicznie wybił strzał Jacka Podgórskiego z linii bramkowej. Po tej akcji Korona rzuciła wszystkie siły na walkę o gola. W 83 minucie zawodnicy gospodarzy domagali się karnego, gdy Richard Jensen dotknął piłki rękami upadając przed Podgórskim. Sędzia Paweł Raczkowski uznał jednak, że obrońca Górnika nie miał jak uniknąć tej sytuacji.
Sytuację dla Górnika Zabrze uratował Rafał Janicki. W doliczonym czasie gry stoper zamknął centrę Dadoka i zdobył pierwszego gola dla Górnika w tym sezonie, co dało drużynie trzy punkty. Korona próbowała jeszcze doprowadzić do remisu, ale Podgórski ponownie nie był skuteczny.