Technologia informatyczna stworzyła niezliczone możliwość inwestycji, które stały się łatwo dostępne dla każdego. Możemy inwestować w akcje giełdowe, kryptowaluty czy różnice giełdowe na rynku Forex, całość za pośrednictwem internetu. Jednak wraz z tym wzrostem, niewiarygodnie kuszące okazje inwestycyjne są często maską oszustów, którzy korzystają ze swojej sprytnej socjotechniki i fałszywych stron internetowych zarejestrowanych za granicą, by wyłudzić pieniądze od niewinnych ofiar.
Ostatnio, 76-letni obywatel Zabrza stał się kolejną ofiarą takiego oszustwa. Wpadł w pułapkę złotych obietnic szybkiego zysku przez zakup akcji Baltic Pipe po atrakcyjnej cenie, proponowane przez oszustów, którzy skontaktowali się z nim telefonicznie. Wynik? Oszuści zdobyli dostęp do jego aplikacji bankowej i wypłacili ponad 40 tysięcy złotych.
Metoda działania tych fałszywych brokerów jest zaskakująco przebiegła. Wykorzystując socjotechnikę i fałszywe strony internetowe, udają finansistów oferujących przytłaczające zyski – wszystko to bez ryzyka. Ich usługi są często promowane w mediach społecznościowych, serwisach informacyjnych i aplikacjach mobilnych z wykorzystaniem zdjęć znanych osób czy celebrytów.
Podkreślają, że potencjalny inwestor nie musi posiadać dogłębnej wiedzy o rynkach finansowych, obsłudze specjalistycznych platform czy śledzić notowania akcji. Twierdzą, że nie mają wymagań co do znajomości obsługi komputera lub smartfona. Wszystko co potrzebne, to skorzystanie z ich „pomocy”. Osoby te przekonują swoje ofiary, aby wykonywały polecenia podawane przez telefon, instalowały oprogramowanie zdalnego pulpitu i udzielały „konsultantom” uprawnień do sterowania ich urządzeniami cyfrowymi. W ten sposób uzyskują dostęp do kont bankowych ofiar i zaciągają na ich nazwisko pożyczki.