Na jednym z tłocznych portali społecznościowych, pewien mężczyzna zwrócił się do starszej pani, twierdząc, że jest słynnym koreańskim gwiazdorem. Rozwinął z nią znajomość, obiecując spotkanie i deklarując swoje uczucia. Niestety, nigdy nie dotrzymał obietnicy przyjazdu.
Kobieta w wieku ponad 60 lat mieszkająca w Zabrzu, od początku sierpnia konwersowała online z osobą podającą się za celebrytę z Korei Południowej. Mimo że nigdy nie spotkali się twarzą w twarz, ich relacja była na tyle silna, że przekonała kobietę, iż jej nowy przyjaciel z daleka odwiedzi ją osobiście.
62-letnia kobieta przekazywała mężczyźnie kody do kart przedpłaconych popularnych platform cyfrowych. Koszt takich kart dochodził nawet do 1000 złotych. Twierdził, że potrzebuje ich do utrzymania komunikacji i obiecał jej zwrot wszystkich przekazanych w ten sposób funduszy – plus dodatkowy bonus. Jako powód swojego finansowego kryzysu podawał fakt, że rząd Korei Południowej konfiskuje wszystkie jego dochody, aby spłacić długi zmarłych rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym – relacjonuje mł. asp. Sebastian Bijok, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Podobnie jak w przypadku innych form oszustwa nigeryjskiego, sprawca stosował technikę zwodzenia ofiary przez najdłuższy możliwy czas w celu wyłudzenia jak największej sumy pieniędzy. 62-letnia kobieta zdała sobie sprawę z fałszywości rozmów z „celebrytą” dopiero na lotnisku, czekając na niego, a on nigdy nie przyleciał. Oszust próbował jeszcze przekonać ją, że został zatrzymany przez polską policję. Wtedy jednak kobieta zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa i zgłosiła sprawę do zabrzańskiej komendy – informuje dalej Bijok.
Niestety, odzyskanie straconych ponad 47 tysięcy złotych, jakie pokrzywdzona straciła na rzecz oszusta, może okazać się bardzo trudne – dodaje Bijok.