Może spędzić dwie dekady za kratami 27-letni mieszkaniec Zabrza, który postanowił przeprowadzić rozboju na 39-latku, posługując się nożem. Jego zdobycz? Telefon komórkowy i ledwie 20 złotych.
Niedzielne spotkanie przy alkoholu w jednym z mieszkań w centrum miasta przerodziło się w dramat, kiedy do lokalu wszedł młody człowiek. Jak informuje młodszy aspirant Sebastian Bijok, rzecznik zabrzańskiej policji, 27-latek używając niecodziennego „narzędzia” przestępstwa – noża oraz łyżki do opon – zastraszył gospodarza. Groził mu śmiercią w razie powiadomienia o zdarzeniu służb porządkowych, jednocześnie żądając telefonu komórkowego i gotówki.
Przestępcę udało się jednak szybko schwytać. Kilka godzin po zdarzeniu, sprawca został zatrzymany przez policję, a następnie umieszczony w areszcie. Testy na obecność alkoholu w jego organizmie wykazały ponad promil we krwi. Za dokonanie rozboju 27-latkowi grozi surowa kara – do 20 lat pozbawienia wolności.
W trakcie prowadzonego śledztwa, policjanci zatrzymali również inną osobę powiązaną z wypadkiem – 36-letnią kobietę z Zabrza. Towarzyszyła ona pokrzywdzonemu podczas napadu, a później pomogła sprzedać skradziony telefon do lombardu. Chociaż urządzenie udało się odzyskać, kobieta musi teraz liczyć się z zarzutem paserstwa, który wiąże się z możliwością spędzenia w więzieniu do 5 lat.